Słońce było wysoko na niebie, ptaki śpiewały, Wrocław budził się do życia. W parku na ławce siedział brunet czytający książkę. Ludzie dookoła szli do pracy. Na żadnej
z ich twarzy nie było uśmiechu. Uwagę chłopaka przykuła pewna dziewczyna, która biegała - wysoka, szczupła brunetka. Niby nie wyróżniała się niczym, jednak chłopak zauważył- ona jako jedyna wśród tego tłumu się uśmiechała. Dziewczyna z każdą chwilą była coraz bliżej ławki, na której siedział brunet. Jak dobiegła do niej była najwidoczniej zmęczona i zapytała:
- Cześć. Przepraszam, mogę usiąść?- powiedziała uśmiechając się.
- Tak, jasne.- odpowiedział chłopak po czym wrócił do lektury.
- ,,Trzy metry nad niebem''? To raczej książka dla dziewczyn.- zaśmiała się dziewczyna.
- Ech. Siostra prosiła, żebym jej wypożyczył.- oznajmił.- A tak w ogóle to jestem Kuba.
- Fajnie było cię poznać Kuba ale muszę uciekać. Cześć!- powiedziała po czym pobiegła.
- Ej! A jak ty masz na imię?!- próbował dowiedzieć się Kuba krzycząc, jednak brunetka biegła nie odwracając się.
Klara śmiejąc się dobiegła do mieszkania. Była rozbawiona całym zajściem w parku. Jeszcze chyba nie nadszedł czas na flirty. Na razie chciała się skupić na sporcie. Gdy tylko weszła do kuchni przywitał ją zapach jajecznicy.
- Cześć kochanie!- powiedział ojciec Klary.- Mama już poszła do pracy, więc zrobiłem ci śniadanie. Co ty taka rozbawiona?
- Rozśmieszył mnie taki jeden chłopak jak biegałam.- odpowiedziała śmiejąc się.- Ale nie ważne. Jem śniadanie i idę się przebrać. Czas wrócić na treningi.
- O nie, nie.- powiedział mężczyzna.- Mama by mnie chyba zabiła, jakby się dowiedziała, że ty już na treningi wracasz. Dzisiaj możesz cały dzień się lenić!
- Nigdy! Ja już mam plany na dzisiaj.- oznajmiła Klara.- Idę na basen!
Po tych słowach poszła do swojego pokoju się przebrać i wziąć potrzebne jej rzeczy do pływania. Postanowiła się przejść, bo na piechotę miała dziesięć minut drogi.
Bardzo lubiła pływać, a do tego na basenie spotkała ją niespodzianka- spotkała Kubę.
- A co ty tutaj robisz?!- powiedziała zaskoczona, gdy chłopak podpłynął do niej.
- Kogo moje piękne oczy widzą.- odpowiedział śmiejąc się.- To jak masz na imię?
- Klara, a teraz mów co tu robisz.
- Pływam jak widzisz.- powiedział po czym zamyślił się na chwilę.- Klara... Jakie ładne imię, ale jego właścicielka..
- Co jego właścicielka?- zapytała dziewczyna.
- Jakaś taka niemiła. Trzeba jej pomóc w kontaktach.- oznajmił chłopak ze złowieszczym uśmiechem na ustach.
Klara nie miała pojęcia o co Kubie chodziło, jednak po chwili się przekonała. Chłopak zaczął ją łaskotać i chlapać wodą. Dziewczyna postanowiła być dla niego milsza
i dobrze się bawić, więc zaczęła robić to samo. Przez te kilka chwil zapomniała nawet o swojej chorobie. Tak obydwoje świetnie spędzili przedpołudnie. Skrycie mieli nadzieję, że to nie będzie ich ostatnie spotkanie oraz, że to nie będzie tylko zwykła znajomość.
wspaniały blog. bardzo mi się podoba ;p
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdział ! xp . ;D
Fajny (:
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie xx .
Zapraszam do siebie : http://my--story-of-love.blogspot.com/